Geoblog.pl    mundo    Podróże    Australia maj 2011    Podróż pociągiem The Ghan
Zwiń mapę
2011
16
maj

Podróż pociągiem The Ghan

 
Australia
Australia, Adelaide
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21221 km
 
Muszę się przyznać, że postawiłam na lenistwo w Alice Springs. Nie odwiedziłam tam niczego oprócz pobliskiego marketu z jedzeniem. Jest to według mnie raczej nie ciekawe miasteczko, chociaż są miejsca gdzie jest coś do oglądania, jak latający doktorzy, szkoła w której uczyło się na odległość (przez coś jak radioodbiorniki – nie wiem nie widziałam, nie sprawdziłam), jest kilka innych miejsc. Byłam tam jeden dzień i wykazałam się ogromnym lenistwem.
Do Adelaidy miałam dojechać pociągiem. Na stacji kolejowej byłam spacerkiem w ok. 10 minut z hostelu YHA, stawiłam się jakieś dwie godziny przed odjazdem pociągu do Adelajdy, zgodnie z wytycznymi na bilecie powinnam być godzinę. Nadaje się bagaż tak jak na lotnisku i robi check-in. Mojego bagażu nie chcieli, powiedzieli że mogę wziąć do wagonu. Po drodze ogłoszenia przez megafon typu: „Uwaga panie i panowie po prawej będziemy mijać najstarszą rzekę świata, lokomotywa już minęła zaraz państwo ją zobaczą”. Lokomotywa zwalnia i wszyscy wbijają oczy w szyby, zaczyna się most, a pod mostem kilka … kałuż. W każdym kraju trzeba się czymś pochwalić, nawet jak nie ma czym.
Generalnie podróż trwa ok. 21 godzin. Pociąg nazywa się The Ghan i jeździ z Darwin do Adelajdy, i odwrotnie. Nazwa pociągu pierwotnie to The Afghan Express i pochodzi od Afgańczyów, którzy byli pierwszymi którzy na wielbłądach przemierzali tę trasę. To oni przywieźli wielbłądy do Australii, które nie są tu do końca u siebie. The Ghan przemierza tę samą trasę tylko dwa razy w tygodniu. Z Alice Springs wyjeżdża tylko w czwartki i niedziele w kierunku Adelajdy, natomiast w poniedziałki i czwartki do Darwin.
Po wyjściu z pociągu zawołał mnie jakiś kierowca autobusu SkyBUS (albo Skylink) okazało się, że rozwozi ludzi po hotelach, wystarczy mu powiedzieć nazwę, a on zawiezie pod same drzwi (analogiczne jeżdżą z lotniska). Bilet kosztuje 6 dolarów, ale na prawdę nie podwozi do żadnego przystanku, tylko pod same drzwi, na adres jaki sobie ktoś życzy. Tutaj na prawdę bardzo dobrze traktują turystów. Znalazłam stronę internetową: http://www.skylinkadelaide.com/
Adelajda to bardzo ładne, czyste i zadbane miasto, ale o tym jutro coś napiszę jak go dokładnie zobaczę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 17 wpisów17 19 komentarzy19 153 zdjęcia153 1 plik multimedialny1
 
Moje podróże
23.04.2011 - 24.05.2011