Przenioslam sie do innego hostelu przy lagunie, nazywa sie Waterfront Backpaker. Jest o wiele czysciej. Asylum sie polecam. Obsluga taka sobie, widzialam jak jakies dziewzynie zle zarezerwowali wycieczke. W centrum korzystajac z Agencji Turystycznej PeterPans (obsluguje cala Australiae i Nowa Zelandie) - dostalam tam przez to wolzery na jedzenie i 0.5h darmowaego internetu dziennie w ich biurze (zawsze to cos zeby zachecic klienta). Zabookowalam wycieczke na rafe na jutro, zaplacilam za troche drozej, chociaz oferownao mi w Waterfront tansza o jakies 20 dolarow, ale podobno ta jest dobrze zorganizowana i pokazuja dwie podobno piekne rafy. Zamierzam sie jeszcze wybrac do Kurandy i moze poogladam wodospady, jest tu duzo atrakcji... Przy nastepnym wpisie napisze na co sie zdecydowalam.